Czuli barbarzyńcy Kolegium Nauczycielskie w Bielsku-Białej Województwo Śląskie
O cyklu

Historie o Czechach? Tak. O nas wszystkich.

Potrzebujemy lustra, żeby zobaczyć siebie. Literatura była nim w pewnym sensie zawsze. Od z górą stu lat szukamy swego odbicia także w kinie.

Rozpoczęliśmy drugą edycję naszego cyklu od przeglądu filmów „z historią w tle”. Nasz pomysł polegał na tym, by pokazać najlepsze czeskie (czechosłowackie) filmy, których fabuła jednocześnie osadzona jest mocno w historycznej rzeczywistości. Objaśnianie tego kontekstu poszerza naszą wiedzę o dziejach południowych sąsiadów. Wybraliśmy pięć filmów fabularnych i jeden dokument. Obrazy te obejmują okres od II wojny światowej po aksamitną rewolucję. Historia PRL-u i Czechosłowacji była w tym czasie pod pewnymi względami podobna, jednak istniejące różnice mogą nam, Polakom, utrudniać zrozumienie biegu wydarzeń, co z kolei skutkuje powstaniem uproszczeń i ugruntowywaniem schematycznego widzenia. Opis filmów - tutaj.

Mariusz Surosz komentując „Ciemnoniebieski świat” wyjaśniał zgromadzonej publiczności, wśród której dominowali licealiści, dlaczego na przykład czechosłowaccy lotnicy chcą po wkroczeniu Niemców uciekać do Polski oraz jaką drogę musieli oni przebyć, by stać się żołnierzami brytyjskich sił powietrznych. Surosz podkreślał też, że sytuacja pilotów czeskichch i słowackich była odmienna niż polskich, ponieważ gdy dostawali się oni w ręce wroga, na przykład po zestrzeleniu, byli traktowani przez Niemców jako zdrajcy i dezerterzy. Film podważa stereotypowy obraz Czechów jako tchórzy niechętnych walce. Wątek miłosny Surosz skomentował informacją, iż po wojnie przyjechało do Czechosłowacji wraz z ocalałymi lotnikami RAF-u około 1000 Brytyjek. Znacznie bardziej gorzką refleksję budziły wyjaśnienia dotyczące dalszych losów uczestników bitwy o Anglię, więzionych i prześladowanych przez komunistów. Ten wątek jednak dla Polaków znających własną historię – choćby żołnierzy AK – jest zupełnie zrozumiały.

„Skowronki na uwięzi” profesor Alina Madej przedstawiła na tle twórczości reżysera – Jiřígo Menzela. Obraz ten, ukazujących rzeczywistość czasów stalinowskich, jest metaforą sytuacji człowieka zniewolonego, zachowującego jednak swą wewnętrzną niezależność oraz pragnienie szczęścia, miłości, zrozumienia przez drugiego człowieka. Doświadczenia pracujących na złomowisku inteligentów czy drobnych właścicieli są przecież w pewnym sensie uniwersalne. Każda epoka w każdym miejscu na ziemi wskazuje – według własnych kryteriów – obywateli ‘niepożądanych’ czy ‘bezużytecznych’.

W drugim dniu przeglądu mieliśmy okazję obejrzeć film „Dowód osobisty” Ondřeja Trojana. Nie był on dotąd wyświetlany w polskich kinach, a jest świetnym obrazem ukazującym okres normalizacji w Czechosłowacji. Komentarz Mariusza Surosza także w tym wypadku dotyczył objaśniania historycznych realiów oraz różnicy pomiędzy sytuacją naszych społeczeństw w latach 70. Film wzbudził duże zainteresowanie publiczności i mimo długiego czasu projekcji trzymał w napięciu naszą uwagę do końca. „Dowód osobisty” jest doskonałym przykładem tego, jak niejednoznaczne są ludzkie postawy, jak bardzo mogą mylić pozory. Losy bohaterów, historia ich wzajemnych relacji przekonują, jak łatwo się pomylić w ocenie drugiego człowieka. I to zarówno, gdy się go pochopnie oskarża o tchórzostwo (co czyni jeden z nastolatków wobec swego ojca), jak i wtedy, gdy uważa się kogoś za bohatera i osobę zaufaną (przykład tajnego agenta milicji w szeregach fanów The Plastic People of the Universe).

„Kola” jest chyba najlepiej znany polskiej publiczności. Anita Piotrowska komentując ten film osadziła go mocno w historii twórczości duetu Jana i Zdeňka Svěráków. Mówiła interesująco o metaforach, możliwych interpretacjach, ale i o uniwersalnym przesłaniu tego filmu: poszukiwaniu siebie, i prawdy o sobie samym. Zarówno kwestia dojrzałości głównego bohatera, jak i jego wolności wewnętrznej są problemami nieprzemijającymi, niezależnymi od czasów, w których przychodzi nam żyć. Gdy jednak są to czasy odzyskiwania wolności przez całe społeczeństwo – jak ma to miejsce w Czechosłowacji podczas aksamitnej rewolucji – doświadczenia te zyskują dodatkowy wymiar.

Ostatnim filmem naszego przeglądu były „Pelišky” znane w Polsce pod tytułem „Pod jednym dachem”. Historie kilku rodzin żyjących blisko siebie, pozwalają przede wszystkim dostrzegać ludzki wymiar codzienności, która musi przecież toczyć się własnym trybem, choć dzieje się to zawsze w jakimś uzależnieniu od historycznych okoliczności. Jacek Dziduszko w prelekcji poprzedzającej film nakreślił charakterystykę nurtu w czeskiej kinematografii określanego jako „Nowa `Nowa Fala`”. Wskazał na specyficzne cechy reprezentujących go filmów oraz wymienił wiele tytułów, często w Polsce nieznanych, a ważnych.

O filmie dokumentalnym „Zabijanie po czesku” oraz o spotkaniu z reżyserem będzie można przeczytać w osobnej relacji już wkrótce.

Publiczność przeglądu – od pięćdziesięciu do stu osób na każdym z filmów – wytrwale śledziła losy poszczególnych bohaterów oraz słuchała komentarzy. Niektórzy byli z nami od początku do końca – im szczególnie dziękujemy.


Zobacz galerię zdjęć z przeglądu


Wydarzenia
Galeria zdjęć
Program
Goście
Piszą o nas
Nasi partnerzy
Pierwsza edycja
Kontakt